Wakacje. Wreszcie :D

30 czerwca, 2008

No to się wreszcie doczekałam i oficjalnie otwarłam własny sezon wakacyjny… Pierwsze tygodnie planuję obijać się, ile wlezie 😉 potem troszkę popracuję nad pracą dyplomową :/ a potem… znowu będę się obijać, ile wlezie 😀 Przyznacie, że to kusząca perspektywa 😉

Podsumowując – JEST DOBRZE. Słoneczko świeci, ptaszki śpiewają, a ja mam wolne. I jakby tego było mało – na tarasie wyrósł mi … znak z nieba 😉 lepszej wróżby nie mogło być 😀


Synuś chudnie :D

14 Maj, 2008

W związku z faktem, iż obchodzimy Ogólnopolski Tydzień Walki z Otyłością Psów i Kotów donoszę, że Pongo schudł 2,5 kilo i wygląda jak psi model 😀 😀 😀 Prezentuję dowód, czyli fotkę sprzed 2 tygodni – jest troszkę ruszona, ale wyraźnie pokazuje synusiowe wcięcie w talii 😉 o którym wcześniej nikt nie słyszał 😀


… właśnie na to czekałam…

9 Maj, 2008

Jasno, słonecznie, ciepło, zielono, soczyście wiosennie! Wreszcie mam to, na co czekałam całą zimę 😀 Ja jestem wniebowzięta, synuś też nie narzeka, a i roślinki wyciągają łebki do słoneczka… Gdyby nie skubane mrówy, które niweczą moje starania, w ogóle nie ruszałabym się z ogrodu… Pokażę go przy okazji 😉 Acha, gilerka też już jeździ, jutro założy nawet swój długo wyczekiwany kuferek 😀

Krótko mówiąc – jest bosko 😀 Tylko teraz można robić takie fotki:


Hipki

29 marca, 2008

To zdrobniała nazwa dla Hippeastrum – pięknych kwiatów wyrastających prosto z dużej cebuli… Uwielbiam je, choć dopiero się ich uczę 🙂

apple1apple2apple3

aphrodite1aphrodite2aphrodite3


A więc dieta.

20 stycznia, 2008

No ładnie, ale mi się oberwało… Weterynarz nie miał dla mnie litości i poinformował mnie, że najprawdopodobniej usiłuję wpędzić własnego psiaka do grobu… No cóż… ja wcale nie mówię, że Pongo to wiórek, ale … że niby tłusty? że spasiony? Hmmmmm…. Tata daje mu czasem delicje, babcia rzuca przez płot udka od kurczaka, a Mama z każdej skibki odgryza kęs dla synusia, to prawda. Ja też nie jestem bez winy, bo chciałam, by Pongo poznał wszystkie możliwe smaki psich ciasteczek… Ale to przecież dlatego, że tak go kochamy….

Jej, ale człowiek jest czasem głupi – a dobrymi chęciami jest przecież piekło wybrukowane. No nic, synuś zaczyna dietę. Będzie wiórek 😉

diet


Po „wyczerpującym” spacerze…

17 stycznia, 2008

No tak, zapomniałam jeszcze wrzucić fotkę steranego spacerem synusia. Jednak te 4 min. na trzaskającym mrozie 😉 nie pozostały bez wpływu na jego samopoczucie, widać, że wyraźnie go to dobiło… Teraz łasi się, by go wziąć pod kocyk i ugrzać 😀

psiak


Z kamerą wśród drzew

17 stycznia, 2008

Trzeba przynać szczerze, że „co Cię nie zabije, to Cię wzmocni”, więc szron powoli znika z duszy… Szkoda, że tego samego nie można powiedzieć o lesie, który nadal najlepiej jest zwiedzać na łyżwach 🙂 Synuś na widok oblodzonej ścieżki, już po 4 min. spaceru zatęsknił za domem. Jak zwykle dramatyzował podskakując na trzech girkach – to miał być dowód na to, że „strasznie ciągnie od dołu” 😀 Tak więc synusia odstawiłam, a w dalszych spacerach towarzyszył mi już tylko aparat.

Wygląda na to, że woda na torfowiskach wylała, zalała pobliskie krzewy i drzewka, po czym zamarzła…

winter forestwinter forest2winter forest3

winter forest4winter forest5winter forest6


… a na sercu szron.

13 stycznia, 2008

No bywa i tak – było pięknie, było miło, ale jednak się skończyło. Dlaczego ono = małe i po właściwej, lewej stronie – jest takie głupie? Wszystko byłoby prostsze, gdyby miało chociaż 5 szarych komórek na krzyż 😉 – nie wyrywało by się tak bezsensownie, nie śpiewało z radości, do której nie ma powodu… aaaaa…. dobrze mu tak. Może wreszcie się nauczy, zrozumie, zmądrzeje?

I nie zakwitnie w chwili, gdy przed nami już tylko zima….

clematis


Teraz będzie cieplej

12 stycznia, 2008

Fotki znad morza troszkę pomogły – temperatura się podniosła o kilka stopni 🙂 Wczoraj praktycznie cały dzień spędziłam biegając po mieście i wcale nie było mi zimno. Za to nogi weszły mi do…. No 😀

Wielkim plusem oranżerii jest to, że praktycznie o każdej porze roku coś w niej kwitnie 🙂 i odpędza złe myśli. Podzielę się z wami fotkami moich małych, kolorowych pupili – nic tak nie cieszy, jak własnoręcznie wypielęgnowana roślinka 😉

Kliwia:

cliviaclivia2clivia3

Grudniki:

schlumbergeraschlumbergera2schlumbergera3

Róże chińskie:

hibiscus2hibiscushibiscus3


Brrrrrr….

5 stycznia, 2008

Na zewnątrz jest wręcz nieprzyzwoicie zimno, nie wiem, czy zauważyliście… Już ponad 20 min. siedzę pod kocem i próbuję odtajać 🙂 Nawet fakt, że na „zimowym spacerze” zafundowałam sobie wreszcie od dawna poszukiwane buciki nawet mnie jakoś nie wprawia w gorącą euforię… 😉 W takich chwilach jak ta wydaje mi się, że efekt cieplarniany nie byłby taki zły… Rozgrzejmy się jakimiś optymistycznymi fotkami – nic innego nam nie pozostaje 😀

sea sea2 sea3
sea4 sea5 sea6